Ruiny Kopalni Węgla "Elesh Isisheshgr": Różnice pomiędzy wersjami
Z Forumowy system RPG Marant
Linia 1: | Linia 1: | ||
− | [[Kategoria: | + | [[Kategoria:Marchia Chatal]] |
{{Szablon: BoczneZdjęcie|Lokacja_ruiny_kopalni_wegla_Elesh_Isisheshgr.jpg}} | {{Szablon: BoczneZdjęcie|Lokacja_ruiny_kopalni_wegla_Elesh_Isisheshgr.jpg}} | ||
==O lokacji== | ==O lokacji== |
Wersja z 00:46, 14 cze 2015
Spis treści
O lokacji
Dawna kopalnia węgla, jej ruiny mieszczą się na wyspie Sil Ignis, na południowo-zachodniej wyspie archipelagu Chatal. Jest to jedna z czterech kopalń wydobywczych, które jaszczuroludzie wykorzystywali w zamierzchłych czasach. Kopalnia ostała się w najgorszym stanie. Wszelkie zabudowania zewnątrz, poza główną bramą, która najprawdopodobniej nie jest dziełem jaszczuroludzi ani draconów, są kompletnie zniszczone i zrównane z ziemią. Kopalnia służyła do wydobywania węgla idealnego materiału zdolnego do spalania i generowania ciepła w domach.
Ruiny Posterunku
Jedynym obiektem, który pozostał z całej fortyfikacji kopalni został posterunek, który został wykonany z kamiennych bloków układanych pomiędzy dwoma szczytami gór. Powyżej bramy wjazdowej do terenów kopalni znajduje się napis w starożytnym języku. Na tej podstawie wnioskuje się, że tą zabudowę stworzyli Raanaarowie, gdyż ani Draconi ani jaszczuroludzie nie posługiwali się tym językiem, a przynajmniej nie w takich sprawach jak zwykła kopalnia, zaś Raanaar mogli tego dokonywać. Ta budowla zachowała się w całkiem dobrym stanie. główną częścią posterunku jest brama wjazdowa, prowadząca do placu załadunkowego, gdzie załadowywano kruszec na wozy. Zaś Wewnątrz budynku do którego prowadzą drzwi od wewnątrz terenu kopalni, znajdują się ładne, schludne pomieszczenia wykorzystywane jako sale i biura urzędników zajmujących się kontrolą i organizacją wydobycia.Duch Aransa
Umęczona dusza zarządcy obiektu - objawia się jako nieagresywna zjawa. Podczas, gdy doszło do erupcji wulkanów, która pogrzebała jego przyszłość, zmuszał niewolników do pracy i wydobycia surowca, nie dając im możliwości ani szans na ucieczkę czy schronienie się. Wiecznie karze sam siebie za to, ze nie dał nawet im szans na uratowanie się.