Z Forumowy system RPG Marant
Linia 1: | Linia 1: | ||
− | [[Kategoria:Gmina | + | [[Kategoria:Gmina Uume]] |
= O lokacji = | = O lokacji = | ||
[[Plik:Lokacje_Rizla.jpg|250px|thumb|right| Rizla]] | [[Plik:Lokacje_Rizla.jpg|250px|thumb|right| Rizla]] | ||
Rizla to niewielkie miasteczko położone nad rzeką Ynosa, znajdujące się w bezpośredniej bliskości zamku zajętego przez rycerzy z Bractwa Świtu. Miasto na pierwszy rzut oka samo w sobie niewiele wyróżnia się na tle innych tego typu placówek mieszkalnych na wyspie. Gdy się jednak przyjrzeć nieco bliżej, Rizla okazuje się sprawnie działającym ośrodkiem przyjmowania pielgrzymów wędrujących do pobliskiej, znanej na całej wyspie kaplicy Zartata. W centrum, na głównym rynku, otworzono jarmark, gdzie zakupić można wszelkiego rodzaju pamiątki religijne związane z tym miejscem. Gdy tylko pierwsi kunanie zaczęli napływać w to miejsce po cudownym ocaleniu ich wyspy przez wojska Valfden, inni zauważyli, że na tym wszystkim da się zarobić. Jedni chcieli oddać cześć bogom, którzy nie zawiedli ich w godzinie zwątpienia, drudzy zwęszyli grzywny, które zostawiane były na datki i ofiary. Tak oto zaczęto sprzedawać święconą wodę z pobliskiej rzeki, która podobno miała właściwości lecznicze. Następnie zaczęto produkować figurki bóstw, bohaterów z czasów wojny, aniołów, świątobliwych rycerzy i wielkich valfdeńskich okrętów, które tych rycerzy przywiozły. Później już poszło łatwiej - amulety, naszyjniki, drewniana biżuteria, nawet specjalna ozdobna broń sygnowana podobno przez same Bractwo Świtu, czyli w końcu lepsza i droższa niż taka normalna, robiona w tej samej kuźni i przez tego samego kowala. Znajduje się tutaj wszystko, co tylko da się sprzedać, czyli tak naprawdę co ktoś inny będzie w stanie kupić. Pojawia się popyt, pojawia się i podaż - odwieczna niewidzialna ręka rynku. Ciekawostką dla przybyszów z Valfden może być to, że to kunanie naciągają swoich; ludzi, elfów czy innych ras jest w okolicy raczej niewiele, więc nie mają prawa pojawiać się plotki o "złych przybyszach zza morza, którzy wyzyskują rdzennych kunan". Mimo wszystko oczywiście takie głosy pojawiają się notorycznie. Poza jarmarkiem w mieście mieści się kilka karczm, które pielgrzymów przyjmują, pozwalają odpocząć, zjeść coś i oczywiście się napić. Dalej jakaś farma, hodowla bydła, posterunek miejskiej straży i dom miejskiego zarządcy. | Rizla to niewielkie miasteczko położone nad rzeką Ynosa, znajdujące się w bezpośredniej bliskości zamku zajętego przez rycerzy z Bractwa Świtu. Miasto na pierwszy rzut oka samo w sobie niewiele wyróżnia się na tle innych tego typu placówek mieszkalnych na wyspie. Gdy się jednak przyjrzeć nieco bliżej, Rizla okazuje się sprawnie działającym ośrodkiem przyjmowania pielgrzymów wędrujących do pobliskiej, znanej na całej wyspie kaplicy Zartata. W centrum, na głównym rynku, otworzono jarmark, gdzie zakupić można wszelkiego rodzaju pamiątki religijne związane z tym miejscem. Gdy tylko pierwsi kunanie zaczęli napływać w to miejsce po cudownym ocaleniu ich wyspy przez wojska Valfden, inni zauważyli, że na tym wszystkim da się zarobić. Jedni chcieli oddać cześć bogom, którzy nie zawiedli ich w godzinie zwątpienia, drudzy zwęszyli grzywny, które zostawiane były na datki i ofiary. Tak oto zaczęto sprzedawać święconą wodę z pobliskiej rzeki, która podobno miała właściwości lecznicze. Następnie zaczęto produkować figurki bóstw, bohaterów z czasów wojny, aniołów, świątobliwych rycerzy i wielkich valfdeńskich okrętów, które tych rycerzy przywiozły. Później już poszło łatwiej - amulety, naszyjniki, drewniana biżuteria, nawet specjalna ozdobna broń sygnowana podobno przez same Bractwo Świtu, czyli w końcu lepsza i droższa niż taka normalna, robiona w tej samej kuźni i przez tego samego kowala. Znajduje się tutaj wszystko, co tylko da się sprzedać, czyli tak naprawdę co ktoś inny będzie w stanie kupić. Pojawia się popyt, pojawia się i podaż - odwieczna niewidzialna ręka rynku. Ciekawostką dla przybyszów z Valfden może być to, że to kunanie naciągają swoich; ludzi, elfów czy innych ras jest w okolicy raczej niewiele, więc nie mają prawa pojawiać się plotki o "złych przybyszach zza morza, którzy wyzyskują rdzennych kunan". Mimo wszystko oczywiście takie głosy pojawiają się notorycznie. Poza jarmarkiem w mieście mieści się kilka karczm, które pielgrzymów przyjmują, pozwalają odpocząć, zjeść coś i oczywiście się napić. Dalej jakaś farma, hodowla bydła, posterunek miejskiej straży i dom miejskiego zarządcy. |
Aktualna wersja na dzień 16:02, 9 kwi 2018
O lokacji
Rizla to niewielkie miasteczko położone nad rzeką Ynosa, znajdujące się w bezpośredniej bliskości zamku zajętego przez rycerzy z Bractwa Świtu. Miasto na pierwszy rzut oka samo w sobie niewiele wyróżnia się na tle innych tego typu placówek mieszkalnych na wyspie. Gdy się jednak przyjrzeć nieco bliżej, Rizla okazuje się sprawnie działającym ośrodkiem przyjmowania pielgrzymów wędrujących do pobliskiej, znanej na całej wyspie kaplicy Zartata. W centrum, na głównym rynku, otworzono jarmark, gdzie zakupić można wszelkiego rodzaju pamiątki religijne związane z tym miejscem. Gdy tylko pierwsi kunanie zaczęli napływać w to miejsce po cudownym ocaleniu ich wyspy przez wojska Valfden, inni zauważyli, że na tym wszystkim da się zarobić. Jedni chcieli oddać cześć bogom, którzy nie zawiedli ich w godzinie zwątpienia, drudzy zwęszyli grzywny, które zostawiane były na datki i ofiary. Tak oto zaczęto sprzedawać święconą wodę z pobliskiej rzeki, która podobno miała właściwości lecznicze. Następnie zaczęto produkować figurki bóstw, bohaterów z czasów wojny, aniołów, świątobliwych rycerzy i wielkich valfdeńskich okrętów, które tych rycerzy przywiozły. Później już poszło łatwiej - amulety, naszyjniki, drewniana biżuteria, nawet specjalna ozdobna broń sygnowana podobno przez same Bractwo Świtu, czyli w końcu lepsza i droższa niż taka normalna, robiona w tej samej kuźni i przez tego samego kowala. Znajduje się tutaj wszystko, co tylko da się sprzedać, czyli tak naprawdę co ktoś inny będzie w stanie kupić. Pojawia się popyt, pojawia się i podaż - odwieczna niewidzialna ręka rynku. Ciekawostką dla przybyszów z Valfden może być to, że to kunanie naciągają swoich; ludzi, elfów czy innych ras jest w okolicy raczej niewiele, więc nie mają prawa pojawiać się plotki o "złych przybyszach zza morza, którzy wyzyskują rdzennych kunan". Mimo wszystko oczywiście takie głosy pojawiają się notorycznie. Poza jarmarkiem w mieście mieści się kilka karczm, które pielgrzymów przyjmują, pozwalają odpocząć, zjeść coś i oczywiście się napić. Dalej jakaś farma, hodowla bydła, posterunek miejskiej straży i dom miejskiego zarządcy.